Pytania jak najbardziej nadaja się do zadawania zadają je w cywilizowanym świecie, gdzie decyzje pozostawiają matce do moralnej interpretacji i wolnego wyboru, jako wierząca możesz poczytać jezuitów, którzy oceniają w którym to miesiącu dusza wstępuje w zygotę.
Ale jak zaznaczyłem był to pogrzeb państwowy, inaczej ujmując urzędowy, dlatego o proporcjach.

A tak na marginesie to może referendum by się przydało? Sam byłbym ciekawy wyników.

Czytywałem wcześniej, ale postaram się odnaleźć
tylko nie mów że jezuici to trochę odszczepieńcy
Faktycznie różnią się od pozostałej hierarchii kk

ambrozy napisał:

Miałem się nie wypowiadać, ale .. a w którym miesiącu zygota staje się dzieckiem, kiedy wstępuje w nią dusza (to dla wierzących) i kiedy staje się człowiekiem?

No właśnie kiedy? Rozumiem że mając pogląd umożliwiający dokonania morderstwa zwanego "aborcją" Ty to wiesz.

Pytania do rozważania nie do dyskusji.

Ambroży, czy to nie Ty pisałeś o Orwellu? A w tym zdaniu zapachniało nim na kilometr.

To jest problem oczywiście w pojęciu moralnym, ale nie szafujcie na Boga (dla wierzących) takimi argumentami, jesteśmy jedyni (sory w europie jeszcze irlandia) którzy znają prawdę i zrozumienie problemu?

Znowu Orwell, wszyscy mają być jednakowo "postępowi" oczywiście tylko w jedną strone.

Czemuż to księża mają czelność pouczać polski parlament co do prawa aborcyjnego? w cywilizowanych krajach europy nie robią tego bo wiedzą gdzie jest miejsce kościoła w państwie.

Albo brakuje Ci argumentów, albo ślepo nienawidzisz księży. Na tym forum ich nie ma, więc nie ma sensu ich wymieniać. To się nazywa "temat zastępczy".

Może nie w temacie ale pogrzeb pana Kaczyńskiego uroczystości PAŃSTWOWE 10% państwa, 90% kościoła sytuacja normalna?

Możesz podać przykłady?

No tak dlatego nie uczestniczę (nie lubię uczestniczyć) w dyskusjach o aborcji bo jak się okazuje jestem mordercom- no niech będzie zwolennikiem morderstwa. Nie będę rozkładał tekstu na czynniki.
Ja nie wiem kiedy i nie ja o tym decyduję, ja napisałem zostawmy matce do decyzji moralnej a nie karnej!
Gdzie tu zabrzmiało Orwellem, napisałem: .. zostawiam do rozważania i ja nie dyskutuję - może za słabo gramatycznie ułożyłem zdanie. Nie zabraniam dyskusji tylko zamiast szafowania morderstwami itd zostawiłem do przemyśleń pytania.
Co do księży faktycznie nie mam o nich dobrego zdania (nie o wszystkich żeby była jasność).
Czy zostawienie wolnej woli w wyborze decyzji, znając wszystkie fakty, badania, naukę kościoła, moralna stronę zrobimy źle. Czy Ty jako wierzący nakłaniałbyś kogoś do aborcji? No nie
To może wiara w ludziach jest taka słaba? Czy też w swojej decyzji obierają inne spojrzenie? Ja tego nie wiem. Moralnie czuję się "czysty", a o tym czy grzeszę mając takie poglądy zostawiam pod ocenę Jedynego i Wszechmogącego.

Morderstwo to nie opinia ale już osąd- wyrok czuje się wagę tego słowa
Ale jak pięknie jest się różnić nawet w tak drażliwych sprawach.

Jeżeli mówisz morderca to wskazujesz czyn który popełnił, czyli kwalifikujesz go, nie piszesz podejrzany ale skłaniasz się do meritum

No ok ale dialektycznie nie widać różnicy, przyznasz

Dla wprawnego obserwatora, ale dla prostego chłopa jak ja nie